rodzina Skupień

rodzina Skupień
rodzina Skupień

piątek, 2 stycznia 2015

Jak szukałam przodków swojej macierzystej babki i co z tym wspólnego ma Ameryka?



Babcia Wanda Skupień  po mężu Sendek.  Niziutka, szczuplutka kobieta o białych włosach – tak zapamiętały ją oczy pięcioletniego dziecka, jakim byłam, gdy babcia po ciężkiej chorobie  zmarła przeżywszy zaledwie 58 lat.  Moja mama śmiała się z tych moich wspomnień – twierdziła, że babcia nie była siwa i do końca życia miała jasno blond włosy. No cóż widać dzieci mają inne spojrzenie na świat.

         Nie mam wielu wspomnień związanych z Wandą. Wszystko, co o niej wiedziałam, pochodziło z opowiadań mojej mamy. O tym jednak napiszę w innym wpisie. Ten poświęcę historii poszukiwań krewnych babci Wandy.




Zaczęło się od zdjęć znalezionych w rodzinnym albumie

"brat mojej mamusi w Ameryce"
 
        


Zaintrygowały mnie napisy na ich odwrotnej stronie.  Jedne napisane ręką ofiarodawcy zapewne w czasach międzywojennych, drugie dopisane przez moją mamę.Walenty Ociepka – nazwisko  kojarzyłam z opowieści rodzinnych, ale nie mogłam skojarzyć kim ów mężczyzna mógł być dla mojej babki. Związek jakiś musi istnieć, bo: po pierwsze - zdjęcia są w posiadaniu rodziny, po drugie - mama podpisała je „rodzina z Ameryki”. 


Jak przez mgłę przypomniałam sobie, że chyba na początku lat osiemdziesiątych mama poszukiwała przez PCK jakichś krewnych w Stanach. Opisy na innych zdjęciach też niczego nie rozwiązują, a wręcz przeciwnie dostarczają kolejnych pytań: kim była Antonina Skupień ? Który z braci Wandy jest przedstawiony na zdjęciu (miała ich dwóch) i który z mężczyzn to brat babci? 

W poszukiwaniu odpowiedzi na pytania jeszcze raz przeglądam dokumenty, które znalazłam w domowych szufladach. Może znajdę coś, co powiąże nazwiska Skupień i Ociepka? Wstępnie założyłam, że Antonina Skupień, to może matka Wandy (nie znałam wówczas imion swoich macierzystych pradziadków). Znalazłam skrócony akt zgonu babci Wandy, który poza datami urodzenia i śmierci niczego nowego nie wniósł. Cóż, trzeba było popytać po rodzinie. Rozmowa ze starszą siostrą nie przynosi niczego nowego. Pierwszy raz słyszy ode mnie coś o rodzinie w Ameryce. To może wujek Tolek (brat mojej mamy) myślę – telefon do niego niestety nie przynosi odpowiedzi. Wujek o żadnej rodzinie w Ameryce nie wie, co gorsza nie kojarzy nazwiska Ociepka. Nie wie też, jak nazywali się jego macierzyści dziadkowie. Ufff, łatwo nie będzie. 

W trakcie jednego ze spotkań z moimi przyjaciółmi genealogami, zwierzam się im ze swoich genealogicznych rozterek. Na kogo jak na kogo, ale na Nich zawsze można liczyć!!! Moja skrzynka mailowa zapełnia się wiadomościami. Gromadzę te wszystkie ślady, ale nie mam czasu iść ich tropem, bo akurat zbyt dużo dzieje się w drzewku genealogicznym męża. Po dłuższym czasie wracam jednak do moich Ociepków. W Internecie pojawiają się nowe dokumenty. Jeden z nich zapala w mojej głowie światełko nadziei. Jest to karta zgonu Józefa Ociepki syna Walentego. 

Adres wydaje mi się taki sam jak na zdjęciu. Postanawiam jednak upewnić się i wklejam zdjęcia na jedno z forów genealogicznych z pytaniem, czy chodzi o te same osoby. Odpowiedź przychodzi bardzo szybko – tak, to ten sam adres, ten sam Walenty!! Otwiera się także worek ze skanami dokumentów. Niektóre z nich już mam w swoim archiwum, inne są dla mnie nowe. Dzięki pomocy Genealogicznej Braci wyruszam w podróż za ocean wraz z Wawrzyńcem Ociepką (nie wiem jeszcze kim on dla mnie jest), który mając 29 lat, wypływa z Antwerpii do USA na statku Kroonland. Jako cel podróży podaje Lowell w Mass. i że płynie do brata Walentego Według manifestu przewozowego ostatnim miejscem pobytu Wawrzyńca był Sosnowiec. Miejsce urodzenia - też Sosnowiec. No czyżby dobry trop? Babcia Wanda urodziła się i mieszkała w Sosnowcu!  Trop niestety tu się urywa. Jestem jednak już na amerykańskiej ziemi. Postanawiam pójść śladem Walentego.

Zaglądam do spisu małżeństw z Mass. z lat 1841 – 1915. Potwierdza się zamieszkanie Walentego w Lowell. Według dokumentu żoną Walentego jest Jadwiga Wojtas. Małżeństwo zawarto 20 stycznia 1912 r. też w Lowell. Rodzice Walentego to Jakub i Jadwiga Byntkowska. Nazwisko jakbym gdzieś słyszała w nieco innym brzmieniu: Bentkowska. Z lat dziecinnych kojarzę jakąś ciotkę Bentkowską. Jest nieźle, myślę sobie. Rodzice Jadwigi to Józef i Jadwiga Talos. W archiwum Ellis Island próbuję wyszukać manifest przewozowy Walentego. Niestety nie ma, ale przecież jakoś musiał się w tych Stanach znaleźć? Tymczasem coś innego zwraca moją uwagę. W akcie zgonu syna Walentego, o którym pisałam wyżej, jako matka dziecka figuruje Agata Wojtas! Dziecko umiera w  grudniu 1912 r., czyżby pomyłka w zapisie imienia? Tylko w którym akcie? W spisie małżeństw, czy w akcie zgonu dziecka? Sprawę rozjaśnia trochę następny dokument: spis powszechny z 1940 z Mass., w którym Walenty Ociepka jest zapisany jako ojciec rodziny, mąż Agaty. W momencie przeprowadzania spisu on ma 56 lat, ona 48. Podana jest ich trójka dzieci: Pearl, Stella, Valorus . Rodzina mieszka w Dracut Town, Middlesex, Mass. Przeprowadzili się?  Pewnie tak.

         Mój wirtualny pobyt  w Nowym Świecie umilam sobie, czytając historyczną lokalną prasę. 

Walenty Ociepka mąż Agaty Wojtas zamieszkałej w Haverhili street, Dracut, zmarł dzisiejszej nocy w szpitalu w Worcester . Urodził się w Polsce i żył 40 lat w USA . Wymienieni sa tu : syn Stefan z Falrfield, córka Pearl Zemborski z Lawrence, córka Stella Grzesiak z Lawrence i Cella Maynard z Tyngsboro.  Dwóch braci : Wawrzyniec Ociepka z Lowell i Wincenty Ociepka z Dracut . Jest informacja o 5 wnuczętach.


Ileż informacji!!! Czyli oprócz Wawrzyńca powinnam szukać jeszcze Wincentego. Otwieram szybko plik ze zdjęciami Ociepków z Ameryki. Usiłuję dopasować postacie na zdjęciach do tego, czego się już dowiedziałam. Dziewczynka w stroju komunijnym to zapewne Pearl, chłopak obok niej to Stefan, dziewczynka w sukience w dużą kratę to pewnie Stella, a trzecia z nich to Cella. Chłopczyk pośrodku to pewnie wymieniony w spisie z lat 40 Valorus, ale dlaczego zawiadomienie w gazecie wspomina tylko o jednym synu? Czyżby zmarł wcześniej?  
W tej samej gazecie ale 1944 r. jest wzmianka o Stefanie - weteranie wojny. Mam szczęście - jest          i zdjęcie .


Aaa! Więc tak wyglądał  Stefan – no podobny do nastolatka ze zdjęcia w moim rodzinnym albumie.
Odnalazłam także wzmiankę prasową o śmierci Agaty Ociepki. Zmarła 20.01.1951 r. Z notki możemy się dowiedzieć, że Agata była znaną osobą w Dracut. Oddaną katoliczką i działaczką społeczną.
            W czasie mojej wędrówki za ocean nadeszła wiadomość od znajomych genealogów: skan wpisu w księdze urodzeń dotyczący Walentego. Akt potwierdza, że jego rodzicami są Jakub i Jadwiga Bętkowska. Miejsce urodzenia to Pińczyce w parafii Koziegłówki. Odnalazłam także zapis dotyczący narodzin Wincentego. 

            Zamorska podróż nie dała odpowiedzi na moje pytania o ewentualny stopień pokrewieństwa  między Walentym a babcią Wandą. W dalszym ciągu nie wiem, kim była Antonina Skupień. Nie może to być moja prababcia, bo udało mi się uzyskać odpis zupełny aktu zgonu babci i imię jej matki, to Franciszka. Jednak nie był to stracony czas. Postacie ze zdjęć nie są już bezimienne. Pojawił się krąg nazw i nazwisk, które gdzieś, kiedyś słyszałam w opowieściach mojej mamy. Mam nadzieję, że niedługo rozwiążę zagadkę „rodziny z Ameryki”.
Rodzinę Skupniów przedstawia zdjęcie tytułowe mojego bloga. Babcia Wanda, to ta dziewczynka pośrodku z lalką w rękach.