Czas wydarzeń : 10.06. 1904 r., godzina: wczesne popołudnie (tu mała niezgodność wśród
relacjonujących. Jedni podają około 13:00 inni o 14:00)
Miejsce wydarzeń: Szwajcaria, Bern, ul. Związkowa
Bohaterowie: baron Serafin Ilnicki – inżynier
poseł rosyjski –
Szadawski ( Żadowski)
Świadkowie: przypadkowy przechodzień (źródła nie podają
nazwiska ani imienia)
Zeznania świadka: Około godziny 13:00
przechodziłem ulicą Związkową i zauważyłem dwóch mężczyzn kłócących się i żywo
gestykulujących. Minąłem ich i kiedy
byłem już w pewnej odległości usłyszałem strzał. Odwróciłem się i zobaczyłem jak jeden z mężczyzn upada, a
potem podnosi się,a drugi ucieka. Rzuciłem się w pogoń za uciekającym. Udało
mi się złapać uciekiniera i przekazałem go policji.
Oficjalny przekaz policji: Zatrzymany baron Serafin Ilnicki, inżynier, podał się za obywatela tureckiego i przyznał się do postrzelenia posła rosyjskiego. Znaleziono przy nim rewolwer kaliber 7 mm z
nabojami. Pytany co było powodem owego zamachu na życie Szadawskiego odpowiedział, że czuje się oszukany przez
władze carskie i osobiście przez posła, gdyż ten nie spełnił obietnic
poczynionych wobec Ilnickiego. Otóż pan poseł obiecał swego czasu, że poruszy
przed carem sprawę niesłusznego (zdaniem Ilnickiego) odebrania mu majątku,
ponieważ nie otrzymywał w owej sprawie żadnej odpowiedzi, w stanie wzburzenia -
strzelił.
Sprawa
okazała się rozwojowa, bo jak wykazało
śledztwo Ilnicki nie był poddanym tureckim tylko austriackim i biegli sądowi w
Wiedniu orzekli, że Serafin jest niepoczytalny i zamknęli go w specjalnym
zakładzie. Ilnicki jednak zdołał zbiec i schronił się we Lwowie, gdzie właściwie
to na swoje życzenie, wpadł w ręce policji, ponieważ pisał listy do burmistrza
Lwowa i podawał w nich swój adres zamieszkania. Lekarze lwowscy uznali go za w
pełni poczytalnego ale i tak umieszczono pana inżyniera w Kulparkowie (zakładzie dla umysłowo chorych). Ilnicki jednak nie dał za wygrana i próbował
zorganizować zbrojny bunt pensjonariuszy
zakładu. Na szczęście lekarze pracujący w zakładzie w porę się zorientowali, ze
coś się dzieje. Przeprowadzona rewizja w pokoju Ilnickiego ujawniła zgromadzoną
tam broń: dwa 6.strzałowe rewolwery (nabite) i 38 ostrych nabojów. Wszczęto śledztwo, które wykazało, że Ilnickiemu pomagali pracownicy zakładu w
Kulparkowie.
Powyższy opis wypadków został zrekonstruowany na podstawie
notek prasowych w gazetach codziennych z lat 1904 – 1912 takich jak:
Ziemia
Lubuska z 18.10.1912 r.
Czas 11.06.1904
Słowo
z 11.06.1904 r.
Gazeta
Narodowa z 10.11.1908
Głos
Śląski z 14.06.1904 r.
Goniec
Wileński z 8.08.1909 r.
Czy ów Serafin jest spokrewniony z rodziną mojego męża? Ile prawdy kryje się w opowieści "barona" na temat krzywd, jakich doznał od rządu rosyjskiego? Żeby się tego dowiedzieć, muszę dotrzeć do innych źródeł. Sprawdzić
gdzie się urodził, kim byli jego rodzice. Pewne ślady kryją się w wymienionych
powyżej notkach prasowych, trzeba tylko pójść ich śladem. Wiem jedno - gazety wychodzące w
czasach, w których żyli nasi przodkowie, mogą być dla nas nieocenionym źródłem informacji. Informacje na temat zamachowca Ilnickiego znalazłam dzięki portalowi http://anno.onb.ac.at/. Bardzo polecam wyszukiwarkę nazwisk na tym
portalu. Dla nieznających języków obcych jest możliwość wyboru czasopism w języku
polskim. Ciekawe, jakie rewelacje odkryję, wyszukując nazwiska innych członków rodziny?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz