rodzina Skupień

rodzina Skupień
rodzina Skupień

piątek, 15 listopada 2013

Dzieje rodziny Lorenz (1)


  Tym razem  przedstawiam  historię życia ojczystej babci mojego męża. Opowieść powstała dzięki  internetowym stronom GENI i MyHeritage. To właśnie tam poznałam Andrzeja Delwo i  Waltera Lorenza, krewnego, o którym do tej pory nic nie wiedzieliśmy.  Okazało się , że Walter i mój mąż  mają wspólnego przodka : Henryka Lorenza ur. w 1750 r.  Synową owego Henryka została Maria Józefa Delwo  stając się równocześnie 4 x prababką mojego  ślubnego.

Dnia 10 listopada 1928 r. Karol Ilnicki poślubia Annę Lorenz córkę Józefa i Katarzyny Kram. Anna jest potomkinią niemieckich osadników,którzy przybywają na Podkarpacie w ramach tak zwanej kolonizacji józefińskiej. Przodkowie Anny osiedlili się we wsi HOFFNUNGSAU,niedaleko Doliny w woj.stanisławowskim na dawnych Kresach Wschodnich. Miało to miejsce zapewne około roku 1780, gdyż 6 września 1787 roku rodzi się tam Mikołaj Lorenz – prapradziadek Anny. Wcześniej rodzina mieszkała na terenie Niemiec. Najstarsze informacje do jakich dotarłam świadczą o tym iż kolebką rodu były okolice Hanoweru. Tam w roku 1699 biorą ślub: Johann Baptist Lorenzing i Anna Marta Runge. Syn tej pary używa już nazwiska Lorenz( tak zapisany jest w aktach ślubu z Marią Anną Herdeman). Dlaczego zmieniono brzmienie nazwiska?Czy to tylko pomyłka urzędników czy była jakaś konkretna przyczyna ? Nie wiadomo, ale od tego momentu w aktach pojawiają się Lorenzowie a nie Lorenzingowie.
Wnuk Johanna Lorenzingena- Henricus – ur. 26.09.1750r. jest tym, który rozpoczął galicyjską linię tej rodziny. Czym zajmowali się przodkowie Henryka nie wiem, ale wszystko wskazuje na to, ze przybyli na tereny Galicji w ramach drugiej tury kolonizacji józefińskiej, w której to pozwolono osiedlać się na Wschodzie nie tylko rzemieślnikom ale i rolnikom , Osiedli na wsi, a więc można przypuszczać, ze byli rolnikami.
Rodzina Lorenzów była bardzo liczna i rozgałęziona. Nie sposób opisać losów każdego jej członka. Mnie, oprócz Anny z Lorenzów Ilnickiej, zainteresowało jeszcze kilka postaci. Chociażby Henryk Jan Lorenz - jej stryjeczny pradziadek.

Henryk urodził się jako 7 dziecko Mikołaja Lorenza i Marii Józefy Delwo( także z rodziny niemieckich kolonistów) w 8.11.1827r. w Hoffnungsau. Nie wiem dokładnie kiedy opuścił dom rodzinny, ale w momencie ślubu z Katarzyną Dietrich mieszka w Koenigsau nr 7. Ślub odbył się 3.02.1852 r. w Kałuszu, ponieważ panna młoda pochodziła z wioski gdzie nie było kościoła katolickiego i najbliższy był właśnie w tej miejscowości. Po ślubie młodzi zamieszkują w Radziejowie pod nr 7. Matka Henryka przeprowadza się razem z nimi. Po śmierci Marii Józefy w 1856 r Henryk wraz z żoną przeprowadza się do Besarabii( dzisiejsza Rumunia) by gospodarzyć na obiecanej mu ziemi. Rodzina Lorenzów mieszka tam aż do około 1907r., kiedy to, z nieznanych mi przyczyn, Henryk, jego żona oraz ich syn z rodziną postanawiają wyruszyć w świat. W listopadzie 1907 r. 80 - cio letni już Henryk i jego bliscy na pokładzie statku Kronprinz Wilhelm wyruszają z portu w Bremerhaven do Nowego Yorku. Nie wiem czy Nowy York nie przypadł do gustu rolnikom ze Wschodu, czy też po prostu nie było tam dla nich miejsca,ale postanawiają ruszyć dalej, by osiąść na stałe w Saskatchewan w Kanadzie. Henryk musiał być krzepkim osiemdziesięciolatkiem,bo zakłada własną farmę w miejscowości Pleasant Dale i prowadzi ją jeszcze kilka ładnych lat. W 1915 r. otrzymuje on obywatelstwo Kanady , a jego dzieci dochodzą do wniosku, że jest już za stary by prowadzić farmę. Zamieszkuje więc ze swoją córką : Anną Marią Zentner . Przebywa u niej tylko rok i wraca na swoją farmę. Mieszka tam jeszcze 6 lat i umiera 6 października 1922 roku. Przyczyną śmierci był mały wypadek: otóż Henryk potknął się o zabawki leżące na schodach i złamał biodro. Dwa tygodnie leżał w łóżku, ale niestety wiek ma swoje prawa i nic nie można było już zrobić. Zmarł w wieku 95 lat. CIEKAWĄ POSTACIĄ była też żona jednego z kuzynów prapradziadka Anny : Katarzyna z domu Delwo. W drugiej połowie XIX w. Katarzyna i jej mąż Jakub Lorenz także wyemigrowali do USA. Zamieszkali na farmie w Easby Township w Północnej Dakocie. Katherina Margaret była kobietą stylową, nosiła buty na wysokim obcasie, fantazyjne suknie i kapelusze. Nigdy nie nauczyła się języka angielskiego.
                     Ciąg dalszy nastąpi  niebawem

5 komentarzy:

  1. Moja babcia i prababcia też nosiły nazwisko Lorenc i pochodziły z Galicji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A coś bliższego, z jakiej miejscowości w Galicji, jakies inne informacje?

      Usuń
  2. Mój ojciec nazywał się Henryk Lorenc mieszkał w puszczykowie woj. Wielkopolskie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ma Pan/Pani jakieś bliższe informacje o swoich Lorencach?

      Usuń
  3. Witam! Podziwiam zebrane informacje. Na pewno wymagało to wiele pracy. Również poszukuję Lorenzow ale z okolic Krakowa. Utknęłam i nie mogę znaleźć żadnych dokumentów ale tak łatwo się nie poddam.
    Pozdrawiam A.L.

    OdpowiedzUsuń